Rozdział 2 "Kłopotliwy Sprzęt"

[8 września 2008 roku - Poniedziałek]

Szóstka przyjaciół dotarła do laboratorium w fabryce. Jeremie nie tracił ani minuty, zaraz siadł przed ekranem Superkomputera, żeby zobaczyć wyniki wykonanych obliczeń. Finalne wyniki były ogromne i wymagały dogłębnego prześledzenia.

- I co Jeremie? Wynika coś z tych obliczeń? - zapytał William
- To nie jest takie proste William. Te obliczenia są ogromne... przeanalizowanie ich zajmie nam kilka godzin.
- Jeśli nie macie ochoty to możecie zająć się czymś innym, a ja i Jeremie damy wam znać gdy skończymy. Co wy na to? - zaproponowała Aelita.
- Skoro powiedzieliśmy, że chcemy iść z wami to teraz was raczej nie zostawimy - powiedział Ulrich.

Jeremie i Aelita zabrali się do roboty, a reszta w międzyczasie usiadła sobie w innej części laboratorium i oczekiwali wiadomości od dwójki przyjaciół. Jeremie był bardzo skupiony podczas czytania obliczeń Superkomputera, ale niestety ktoś mu przeszkadzał... To był Odd. Kupił sobie jakąś nową grę, która oczywiście wydaje irytujące dźwięki.

- Odd... - Odd nie reagował - ODD! - wykrzyczał Jeremie.
- Co jest? - zapytał zdezorientowany Odd.
- Czy mógłbyś wyciszyć tą swoją durnowatą grę? - zapytała zirytowana Aelita.
- Tym razem da się ją wyciszyć! - powiedział roześmiany Odd.

Odd wyciszył swoją grę, a Aelita i Jeremie wrócili do pracy. W tym czasie Yumi rozmawiała sobie z Williamem o wspomnieniach z Lyoko. Ulrich oczywiście ich obserwował z zazdrością. Wolał się nie odzywać bo wyszła by z tego afera.

[Godzinę później]

Jeremie i Aelita po godzine skończyli sprawdzać obliczenia Superkomputera. Rezultaty były dla nich rewelacyjne! Niezwłocznie chcieli powiedzieć o wynikach reszcie bandy, ale wszyscy sobie smacznie spali...

- Ej śpiochy! - krzyknęła zadowolona Aelita - Mamy już wyniki!

Yumi, Ulrich i William obudzili się w szybkim tempie, ale Odd nie był chyba chętny do wstawania... Aelita postanowiła użyć programu modyfikującego głos z Superkomputera, za symulowała dyrektora Delmasa. Zaraz po usłyszeniu głosu dyra Odd się obudził. Wszyscy wybuchli śmiechem.

- Hahaha! - cała grupka głośno się śmiała.
- Haha... bardzo śmieszne - sarkastycznie zaśmiał się Odd - Ponoć macie już wyniki.
- A no tak! Wyniki są dla nas rewelacyjne! - powiedział z wielkim entuzjazmem Jeremie, gdy wstał z krzesła.

Jeremie poprosił wszystkich aby podeszli do interfejsu Superkomputera. Zaraz po tym zaczął im wszystko szczegółowo wyjaśniać. Oczywiście wszyscy byli na maksa znudzeni informacjami od Einsteina. Jeremie po kilku minutach skończył opowiadać.

- No i to na tyle! Prościutkie! Prawda? - zapytał zadowolony z siebie.
- Czyli teraz możemy zdobyć dostęp do kilku partycji Superkomputera? - zapytał William.
- Tak konkretnie to tylko do dwóch... reszta niestety ma zupełnie inne systemy zabezpieczeń - odpowiedziała Aelita.
- Uruchomimy kolejny program badawczy dla kolejnej partycji i zobaczymy wyniki jutro rano - dodał Jeremie.

Zaraz po tym Odd ziewnął, dając znać reszcie, że pora wracać do Kadic. Jeremie zamkną interfejs i zabrał wszystkie notatki, które wyciągnął z torby. Cała szóstka ruszyła do Kadic. Po drodze do szkoły, Aelita i Jeremie nadal rozmawiali z resztą o partycjach Superkomputera.

- Jutro odblokujemy te dwie partycje i postaramy się odszukać przyczynę tej całej sytuacji - poinformowała resztę Aelita.
- Myślicie, że będzie tam coś użytecznego? - zapytał Ulrich.
- Taką mamy nadzieję... jeśli nie, to będziemy musieli odblokować resztę partycji - dodał zaniepokojony Jeremie.

- Odd tylko nie bierz jutro tej swojej głupiej gry do fabryki - powiedziała Aelita.

Reszta grupki głośno zaczęła się śmiać z tej sytuacji. Gry Odda często irytowały wszystkich do okoła, ale on uważał, że one nie są w cale takie irytujące. Podczas gdy banda przechodziła przez dziedziniec Kadic, kilka lamp mrugnęło, a jedna z nich się zaiskrzyła. Zauważyła to tylko Aelita, ale nie przejęła się tym zbytnio, szybko ruszyła za resztą grupki.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[9 września 2008 roku - Wtorek]

Aelita i Jeremie przez cała noc zastanawiali się nad potencjalną przyczyną stale aktywnego Superkomputera. Niestety nie mogli tej nocy pracować w jednym pokoju bo Hertz zaostrzyła swoje kontrole na obu piętrach. Jeremie obudził się oczywiście o 7 rano, czyli o porze śniadaniowej. Tym razem szedł sam, bo Aelita i reszta byli już dawno na miejscu.

- Zaraz po śniadaniu ruszamy do fabryki i zabieramy się do roboty - pomyślał zadowolony z swojej pracy Jeremie.

Po dotarciu do stołówki, Jeremie nawet nie zabierał śniadania tylko poszedł do swoich przyjaciół. Mina Odda zaraz po tym jak Jeremie usiadł była raczej rozczarowana, bo od samego rana liczył on na jego porcję śniadania. Reszta rozmawiała ze sobą.

- Cześć wam! - przywitał się Jeremie.
- O hej Jeremie! - przywitała go Yumi.
- Po śniadaniu musimy iść wszyscy do fabryki, żeby sprawdzić te partycje - dodał Jeremie.

Wszyscy nagle umilki... Jeremie już wiedział o co chodzi, bo to samo stało się podczas gdy pracował nad Marabountą. Reszta ewidentnie nie chciała mu mówić, że nie mają czasu. W końcu Aelita zaczęła mówić.

- Ja niestety nie mogę... Mam dziś próbę na koncert w naszym teatrze - oznajmiła.
- Dobra... reszta nie musi odpowiadać. Sam się tym zajmę - odpowiedział poirytowany Jeremie, po czym wyszedł z stołówki.

Grupka tylko spojrzała na chłopaka. Żaden z nich nie wiedział czy ma go zatrzymać czy coś w ogóle powiedzieć. Jedyne nad czym teraz myśleli to co mu się stało.

- A temu co? - zapytał zdezorientowany Odd.

Jeremie jak najszybciej ruszył do fabryki. Tamtego dnia zaczynał lekcje dopiero o 11 więc miał trochę czasu na zbadanie dwóch odblokowanych partycji Superkomputera. Po drodze do fabryki nic nadzwyczajnego się nie działo. Po dotarciu do fabryki Jeremie zjechał windą do laboratorium.

- Dobra zabieram się do sprawdzania tych partycji - powiedział sam do siebie.

Jedyne co Jeremie wtedy słyszał to echo własnego głosu oraz echo dźwięków interfejsu. Po tak długim korzystaniu z interfejsu w samotni, w sumie się do tego przyzwyczaił. Wiązał tyle wspomniem z tym miejscem, że czasami jak tutaj był to miał nostalgiczne chwile.

- Tyle przygód... tyle walk i tyle napisanych programów... Szkoda, że to już koniec - westchnął głęboko.

Jeremie szybko potrząsną głową żeby się otrząsnąć. Chciał skupić się na swoich aktualnych priorytetach tak mocno jak tylko mógł. Zaczął sam do siebie mówić tylko po to, żeby przestać o tym myśleć.

- Opanuj się Jeremie! Musisz się skupić na priorytetach... tu nie ma czasu na nostalgię. - Usiadł wygodnie w fotelu interfejsu.

Nie rozmyślając długo, Jeremie zabrał się do roboty. Odkodowanie partycji stanowiło dość spore wyzwanie, mimo tego, że Jeremie łamał już nie jednokrotnie różne zabezpieczenia. Superkomputer nie pozwalał programom dostawać się do danych partycji, ale Jeremie i Aelita dali radę jakoś to objeść. Niestety nie obeszło się wtedy bez zabawy obwodami, co niestety uszkodziło pojazdy Wojowników Lyoko. Jeremie i Aelita zbytnio się tym na razie nie przejmowali bo nie były one potrzebne skoro XANA już nie istniał.

[Kilka minut później...]

- Nareszcie! Udało mi się odblokować te partycje! - wykrzyczał zadowolony Jeremie, gdy zadzwonił do Aelity.

Aelita niestety nie odbierała telefonu. Chłopak sobie przypomniał, że jest na próbie koncertowej... Zrobiło mu się wtedy trochę przykro z tego powodu... Po chwili postanowił zadzwonić do reszty bandy.

- Hej Odd! Możecie przyjść do fabryki? Mam świetne wieści!
- Już jesteśmy wolni. Masz idealne wyczucie czasu. Właśnie skończyliśmy załatwiać swoje sprawy. Postaramy się być w fabryce jak najszybciej - odpowiedział Odd.
- A! Sprawdźcie po drodze czy Aelita jest na próbie!
- Jasne! - odparł Odd.

[Połączenie zakończone]

Minęło około 10 minut, a Odd, Ulrich i Yumi już byli w fabryce... niestety bez Aelity. Jeremie nie był z tego niestety zadowolony, ale starał się tego nie pokazywać reszcie grupki. Jeremie postanowił objaśnić wszystkim co zrobił i jak mu się to udało.

- A więc tak. Sam program badawczy nie wystarczył, więc musiałem użyć defragmentacji matrycy bipolarno-inercjalnej, co pozwoliło mi na przetargetowanie szyfrowania kwantowego za pomocą położenia bipolarnego i inercjalnego. Zaraz po tym mogłem rozpocząć deszyfrowanie odblokowanych sektorów partycji za pomocą nowego programu QuantumSmasher, po czym udało mi się odblokować sektor partycji, który zawiera hasło do nich. Wpisałem hasło w tym oto okienku i udało mi się zdobyć dostęp do tych partycji... i tyle. Proste, prawda?

Trójka słuchaczy była tak skołowana, że nie wiedziała co powiedzieć. Odd wyglądał jakby już tam zasnął. Jeremie tylko spoglądał na swoich przyjaciół, w sumie nie był już nawet zdziwionych ich reakcją.

- Nie ogarniacie prawda? - zapytał wcale nie zaskoczony Jeremie.
- Nie - odpowiedziała Yumi.
- Ani trochę - dodał Ulrich.
- Nope - powiedział Odd.

- Ehh... Dobra no to może tak. Użyłem magicznego okienka, które dało mi hasło do tych partycji po trudnym procesie bla bla bla. Mam hasło i to się liczy.
- No i teraz wszystko jasne! - powiedział zadowolony Odd, gdy usiadł na podłodze obok Holomapy.

Jeremie szybko zabrał się do badania odblokowanych partycji Superkomputera w celu zlikwidowania problemu z komputerem kwantowym. Po kilku minutach Jeremie znajduje swój cel. Okazuje się, że jest to procedura, która została przeoczona przez Aelitę i Einsteina.

- Jakim ja jestem idiotą! - wykrzyczał zły na siebie Jeremie.
- Co się stało? - zapytał Ulrich.
- Podczas budowy Skida, ja i Aelita musieliśmy przeoczyć proces, który z tego co tu widzę miał zachować Skida przy życiu nawet jeśli Superkomputer zostanie wyłączony. To właśnie dlatego Superkomputer nie został całkowicie wyłączony. W samej tej procedurze jest masa błędów... mam tylko dwie opcje, albo ją usunąć i stracić Skida, lub ją naprawić i zachować Skida.
- Co masz zamiar zrobić? - zapytała Yumi.

Jeremie przez chwilę się zastanawiał, ale pomyślał, że nie fajnie by było stracić całą pracę włożoną w Skida. Postanowił naprawić procedurę... niestety bez Aelity.

- No nic. Mam zamiar naprawić tę procedurę... Na całe szczęście te wszystkie błędy sprowadzają się do jednej i tej samej rzeczy. Myślę, że dziś jeszcze to ogarnę.
- Dobra. Ja już będę spadać bo rodzice zaczną się zastanawiać gdzie ja się podziewam. - Yumi weszła do windy i opuściła laboratorium.

Po kilku minutach Odd i Ulrich też opuścili fabrykę, a Jeremie został tam sam na całą noc.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[10 września 2008 roku - Środa]

Jeremie standardowo obudził się na klawiaturze w laboratorium. Był zadowolony bo udało mu się wszystko naprawić. O dziwo było to łatwiejsze niż mu się początkowo wydawało. Einstein czym prędzej poinformował Aelitę i resztę o rozwiązaniu problemu. To był dzień, w którym Superkomputer miał zostać ponownie wyłączony.

[10 minut później...]

 Aelita i reszta pojawili sie w fabryce, gdzie czekał na nich zafascynowany Jeremie. Sugestywnie spojrzał na bandę i dał im znak, że to czas zamknąć Superkomputer. Wszyscy razem weszli do windy i zjechali do hali Superkomputera.

- No to co, zamykamy go ponownie? - zapytał Jeremie.
- No po to tu jesteśmy - dodał William.
- Zaraz się przekonamy czy nasza praca była tego warta. - powiedział Jeremie, gdy poruszył dźwignię Superkomputera.

Superkomputer zamkną się tak samo jak zazwyczaj. Jeremie i reszta ruszyli do laboratorium, aby się upewnić czy wszystko poszło zgodnie z planem. Po dojechaniu na piętro laboratorium Jeremie szybko podbiegł do klawiatury.

- No to teraz sie okaże. - powiedział Jeremie, wciskając Enter.

Ekran interfejsu pozostawał czarny. Jeremie był już pewny, że wszystko się udało. Reszta grupki też była szczęśliwa. Po raz kolejny mieli problem Superkomputera z głowy.

- Super, udało wam się! - krzyknął z entuzjazmem Odd.
- Udało nam się Jeremie! - dodała Aelita.
- No to co? Możemy już chyba zostawić to miejsce... - stwierdził Ulrich.

Banda ruszyła do windy. Jeremie miał już wciskać przycisk, ale nagle coś zaczęło się dziać w laboratorium. Jeremie się wstrzymał...

Autor: Doktor Matrix


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 11 "Martwe Uczucie"

Rozdział 10 "Szalony Ojciec"

Rozdział 1 "Nowy Początek"