Rozdział 11 "Martwe Uczucie"

 [22 września 2008 roku – Poniedziałek – Laboratorium – 13:57]

Odd, Yumi, William i Ulrich zjawili się w laboratorium w przeciągu kilku minut po tym jak otrzymali telefon od Jeremiego, który nie był w stanie się opanować po tym co godzinę temu miało miejsce. Chłopak i Aelita podejrzewali, że Hopper jakimś cudem przeżył wydarzenia z tego feralnego dnia, gdy banda próbowała zniszczyć XANĘ raz na zawsze. Jeremie postanowił wyjaśnić wszystko swoim przyjaciołom.

- Chwila..., czyli chcesz nam powiedzieć, że Franz Hopper jakimś cudem przeżył? – zapytał zdezorientowany William.
- Dokładnie tak William... Nie wiemy jakim cudem to się mogła wydarzyć, ale jedno jest pewne... Hopper jest tutaj, aby nam ponownie pomóc zniszczyć XANĘ – oznajmił blondyn.
- Myślisz, że mój ojciec ukrywa się gdzieś w sieci? Możliwe, że udało mu się odzyskać pełni mocy?
- Tak mi się wydaje Aelita... Będziemy musieli spróbować go zlokalizować, nie widzę innej opcji.
- To, kiedy zamierzacie się za to zabrać? – zapytał Odd.
- Właśnie teraz, zaczniemy od skanowanie każdego strumienia danych w każdej wieży z osobna... może uda nam się znaleźć jakieś ślady kodu źródłowego Hoppera – oznajmił Jeremie. – Może uda nam się nawet go zlokalizować, zobaczymy – dodał.
- Może powinniście przeskanować całą sieć? – zaproponowała Yumi.
- To w sumie nie jest głupi pomysł! Dobrze, zrobimy i to – stwierdziła Aelita. – Dobrze, bierzmy się do pracy!

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[21 października 1975 roku – Wtorek – Laboratorium w Szwajcarii – 12:13]

- Schaeffer, mam nadzieję, że ty i Hertz sobie poradzicie razem na stanowisku, które wam zostało wybrane przez naszych przełożonych
- Praca głównego kierownika Projektu Kartagina nie należy do łatwych... Sam pewnie coś o tym wiesz, prowadziłeś 2 poprzednie projekty w naszym laboratorium – oznajmił Waldo.
- Masz rację, doskonale wiem, jak to jest haha! Ale jestem niemal przekonany, że dacie sobie radę... jesteście najlepszymi naukowcami jakich mamy! *Zaraz po mnie oczywiście*
- Nie zmieniłeś się ani trochę przez te lata, mam rację Ivan?
- Naprawdę tak uważasz? Ja osobiście myślę, że trochę się zmieniłem, ale nie wiem czy na lepsze czy na gorsze... Dobrze, wystarczy tych pogaduszek, masz robotę do zrobienia, chyba nie pozwolisz, żeby Suzanne sama nad tym siedziała? – zapytał Ivan.
- Oczywiście, że nie! Już do niej idę, w końcu jesteśmy w tym wszystkim razem

Waldo opuścił pokój konferencyjny, w którym rozmawiał z znajomym z laboratorium. Suzanne Hertz, jego współpracownica czekała na niego w pokoju z Superkomputerem Projektu Kartagina. Naukowiec czym prędzej pozbierał się i poszedł spotkać się z kobietą.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[5 minut później...]
[Szwajcaria - Pokój z Superkomputerem – 12:30]

Waldo w dość krótkim czasie dotarł do pokoju z komputerem kwantowym, w którym czekała już na niego Profesor Suzanne Hertz. Pracowała już nad pierwszymi zmianami, które chciała zastosować w projekcie, ale musiała je najpierw uzgodnić z Waldo... w końcu był on drugim głównym kierownikiem całego Projektu Kartagina. Profesor Schaeffer podszedł do kobiety i zapytał co robi.

- Witaj Suzanne. Co ty tutaj robisz o tej porze? Spotkanie ledwo się skończyło, a ty już pracujesz? – zapytał.
- A co? Mam siedzieć bezczynnie jak większość z was i czekać aż wszystko samo się zrobi? – zapytała mając przy tym wymownym wyraz twarzy. – Otóż nie! W przeciwieństwie do was ja mam zamiar coś tutaj osiągnąć! – krzyknęła poirytowana ignorancją swoich współpracowników.
- Suzanne, ależ nie to miałem na myśli... Zamiast wykrzykiwać swoje jak widać ciekawe opinie na temat naszych kolegów i koleżanek z projektu to może powiesz mi co robisz i jakie masz pomysły? – zasugerował lekko podburzony Waldo.
- Eh, wybacz mi. Jestem po prostu trochę zestresowana tym wszystkim i chyba na siłę chcę już coś zrobić... – przeprosiła mając trochę dziwny wyraz twarzy. – Myślę, że nas Superkomputer nie jest dość potężny, aby udźwignąć powierzone mu zadania..., powinniśmy złożyć wniosek o fundusze na ulepszenie naszego sprzętu – oznajmiła.
- Tutaj się muszę zgodzić... Większość naszych komputerów to stary złom, który jak można się domyśleć ledwo żyje – przytaknął lekko zażenowany profesor.
- Chodźmy do „The Main PCC”, muszę Ci pokazać parę rzeczy. – Powiedziała kobieta kierując się w stronę wyjścia z pokoju.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[Chwilę później...]
[Szwajcaria – The Main PCC – 13:07]

Naukowcy dotarli do pokoju z tak zwanym „The Main PCC”. Suzanne chciała pokazać parę rzeczy związanych z Superkomputerem Projektem Kartagina swojemu współpracownikowi, Waldo Schaefferowi. Kobiecie bardzo zależało na ulepszeniu całej infrastruktury laboratorium, która według niej nie nadawała się do żadnych prac. Samo stanowisko w „The Main PCC” wymagało porządnych zmian. Na szczęście Pani profesor Hertz, Waldo podzielał jej zdanie.

- Co takiego chciałaś mi pokazać? – zapytał profesor.
- Daj mi chwilę, musze uruchomić odpowiedni program... O! To jest to! – Powiedziała kobieta po otwarciu programu.
- Obwody Superkomputera? – Co jest z nimi nie tak? – zapytał zdezorientowany Waldo. – Z tego co pamiętam to są one całkowicie nowe – dodał.
- Niby są nowe, ale ich konfiguracja nie ma kompletnie żadnego sensu... Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale nie możemy mieć obwodu, który wzmacnia sieć razem z tym, który ją spowalnia – oznajmiła stanowczym tonem kobieta. – Nie mam zielonego pojęcia jaki imbecyl konfigurował nasz Superkomputer, ale ewidentnie nie wiedział co robi. – Dodała sprawdzając kolejne poziomy konfiguracji komputera kwantowego.
- No rzeczywiście, to nie powinno mieć miejsca... Powinniśmy się dowiedzieć kto się tym zajmo-

- Waldo! Chodź tutaj! – w pokoju rozległ się krzyk jakiejś kobiety.

- Bardzo Cię przepraszam Suzanne, ale muszę już iść. – Oznajmił Waldo wychodząc z pokoju. – Mam jeszcze parę spraw do załatwienia, jutro sprawdzimy co jest grane, dobrze? – dodał.
- Jasne... – odparła zawiedziona kobieta.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[30 grudnia 1975 roku – Wtorek – Laboratorium w Szwajcarii – 05:13]

Wszyscy uczestnicy Projektu Kartagina znajdowali się w pokoju z „The Main PCC”. Wszyscy przyglądali się kłótni Waldo z Ivanem, lecz nikt nie wiedział o co dokładnie chodziło, a mężczyźni przekrzykiwali samych siebie i nie mieli zamiaru przestawać. Suzanne sama nie wiedziało o co chodzi.

- Ivan coś ty znów wymyślił!? Co to mają być za nagłe zmiany w założeniu całego projektu?! – krzyczał rozwścieczony Waldo.
- To jest dla dobra nasz wszystkich! Czy ty tego naprawdę nie widzisz!?
- Jak zmiana Projektu Kartagina z projektu opartego na lepszej komunikacji na projekt służący wojsku do inwigilacji innych ma nam wszystkim pomóc?! – zapytał wściekłym tonem.
- Po prostu mi zaufaj, dobrze? Doskonale mnie znasz i dobrze wiesz, że nie zrobiłbym nic co by zaszkodziło nam jak i projektowi! – odparł Ivan.
- Tak doskonale Cię znam i wiesz co? Właśnie dlatego odchodzę! – oznajmił. – Nie mam zamiaru brać w tym czymś udziału! – Dodał kierując się w stronę wyjścia.
- Nie możesz tak po prostu odejść! Dobrze o tym wiesz!
- Tak? To mnie zatrzymaj Ivan...! – stwierdził stanowczo Waldo, po czym wyszedł z pokoju.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[Chwilę później...]
[Szwajcaria – Główne wyjście z laboratorium – 05:17]

- Waldo nie możesz mnie tak zostawić tutaj samej! – krzyknęła Suzanne.
- Wybacz kochanie..., ale nie mam wyjścia... Nie oczekuję, że ze mną wyjedziesz, ale wiedz, że ten projekt nie jest już dobry... Po tych zmianach zmieni się on w broń militarną... Jeśli chcesz zostań, ale ja nie będę brał w tym udziału – oznajmił.
- Ale co będzie z nami?! Tyle razem przeszliśmy, tyle razem osiągnęliśmy! – zapytała zapłakanym głosem kobieta. – Chcesz to tak po prostu porzucić?!
- ...Nie mam wyjścia Suzanne... Obiecuję, że kiedyś się jeszcze spotkamy i wszystko naprawimy. – Oznajmił Waldo wychodząc z budynku.

- Waldo... Nie zostawiaj mnie tutaj samej... Proszę...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[05 stycznia 1994 roku – Środa – Kadic – 11:03]

Waldo po ciężkich przeżyciach związanych z ucieczką z Projektu Kartagina uciekł wraz z swoją córką Aelitą do Francji, gdzie planowali zacząć nowe życie w nadziei, że uciekną prześladowcą. Aelita była uczona w domu przez swojego ojca, który wówczas pracował w Akademii Kadic. To właśnie bym moment, w którym ponownie spotkał się z Suzanne Hertz.

- Suzanne? Czy to ty? – zapytał zaskoczony mężczyzna.
- Waldo... *plask* - powiedziała cicho kobieta, po czym dała nauczycielowi solidnego liścia.
- Ał! A to za co było?! – zapytał zdezorientowany.
- Za co to?! A za to, że mnie wtedy zostawiłeś! – krzyknęła zdenerwowana Hertz.
- Przepraszam za tamto... Nie tak to miało się potoczyć, ale mam nadzieję, że mi wybaczysz... – powiedział skruszonym głosem.
- Po tym jak odszedłeś... Ja... Ja zobaczyłam co Ivan chciał zrobić... Dlatego też postanowiłam uciec – oznajmiła kobieta.
- Jak to? Czyli Projekt Kartagina nie został ukończony? – zapytał Waldo.
- Oj nie, Ivan z tego co wiem szybko znalazł zastępstwo za nas dwóch i ukończył projekt... Na całe szczęście mnie nie ścigał tak jak Ciebie – powiedziała lekko posmutniałym głosem. – Opowiedz mi co się działo przez te wszystkie lata... – dodała.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[05 stycznia 1994 roku – Środa – Opuszczona fabryka – 17:31]

Suzanne i Waldo rozmawiali ze sobą przez kilka godzin i wzajemnie opowiadali sobie co działo się w ich życiach przez te wszystkie lata, odkąd opuścili Projekt Kartagina. Kobieta była w ogromnym zdumieniu, gdy dowiedziała się o porwaniu żony swojego byłego partnera. Oboje podejrzewali, że to sprawka Ivana... ich współpracownika i przyjaciela z dawnych lat. Waldo postanowił przedstawić swojej dawnej miłości swój plan zniszczenia tego co zostało z Projektu Kartagina, a chciał zacząć od pokazania kobiecie miejsca, w którym to wszystko miało się wydarzyć.

- Co to za miejsce?  - zapytała zdezorientowana nauczycielka.
- To jest nasze przyszłe laboratorium, które posłuży nam do zniszczenia czegokolwiek co zostało po Kartaginie. – Odparł mężczyzna pokazując kobiecie duże i zaniedbane pomieszczenie z masą okablowania.
- A więc to jest ten plan, o którym ciągle wspominałeś w szkole... Jesteś pewien, że to jest w ogóle możliwe? – zapytała. – Przecież nie masz żadnych środków, sprzętu ani niczego, żeby to w ogóle zrobić – dodała.
- Ta opuszczona fabryka jest pełna elektroniki, może nie jest to to samo co mieliśmy w Szwajcarii, ale myślę, że uda nam się coś z tego sklecić. – Oznajmił Waldo wskazując na stertę starych podzespołów maszyn, które udało mu się zebrać w fabryce. – A z twoją pomocą to już jestem w 100% pewien, że nam się uda! – dodał optymistycznie.
- Dobrze więc... Zobaczmy co da się zrobić! – odparła Suzanne.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[06 czerwca 1994 roku – Poniedziałek – Laboratorium – 23:54]

Franz Hopper i Suzanne Hertz ukończyli swój wielki projekt, który miał na celu zniszczenie Projektu Kartagina raz na zawsze. Oboje byli bardzo szczęśliwi z powodu ich sukcesu, ale mężczyznę jednak coś trapiło, coś o czym musiał poważnie porozmawiać z Suzanne.

- Musimy porozmawiać – powiedział stanowczo Hopper.
- Huh? Coś się stało? – zapytała zdziwiona nauczycielka.
- ...Oni już wiedzą... – wydusił z siebie mężczyzna.
- Jacy oni? I o czym niby wiedzą? – dopytywała zdezorientowana kobieta.
- Ivan się dowiedział o naszych planach i teraz nas ścigają..., a raczej ścigają mnie – odparł.
- CO?! ALE JAK TO JEST MOŻLIWE?! PRZECIEŻ STARALIŚMY SIĘ ŻEBY TO WSZYSTKO UKRYĆ! – krzyczała z silnym oburzeniem w głosie.
- Oni mnie szukają od dłuższego czasu... Moja córka, Aelita nie raz mi już mówiła, że widziała jakiś „czarnych Panów” ... To są ludzie Ivana z rządu, najpewniej chcą porwać mnie i Aelitę, tak jak porwali moją żonę – powiedział zaniepokojonym tonem.
- Dlaczego nic mi wcześniej nie powiedziałeś?! Przecież razem mogliśmy coś wymyśleć!
- Myślałem, że jedyne wyjście jakie znajdziesz to będzie zatrzymanie prac nad tym wszystkim i ukrycie się..., a ja nie chciałem używać takiego rozwiązania, więc zataiłem to przed tobą... – oznajmił Hopper. – Oni nie wiedzą, że pracujesz ze mną, więc jesteś jak na razie bezpieczna... i chcę, aby tak pozostało – dodał.

- Dlatego wybacz mi za to co mam za chwilę zamiar zrobić..., ale nie mam innego wyjścia – powiedział posmutniałym głosem.
- Co? Co masz zamiar zrobić? – zapytała zaniepokojona kobieta.
- Zapomnisz o wszystkim co jest związane z tym miejsc-
- Nie! Nie zgadzam się na to! Nie możesz mi tego zrobić! – krzyczała zdenerwowana Suzanne. – Nie po tym wszystkim co razem tutaj osiągnęliśmy!
- Tak będzie najlepiej Suzanne... dla nas obojga – odparł. – Wybacz, jeśli dałem Ci jakieś nadzieje na to, że możemy być jeszcze razem... tak niestety nie jest. Jakby nie patrzeć to nadal jestem żonaty...
- Waldo proszę nie rób tego! Nie po ten stworzyłam ten program!
- Nie mam innego wyboru...
- Nie możesz tak bezmyślnie wymazać mi pamięci i liczyć na to, że nigdy nie wrócę! – krzyknęła wkurzona kobieta z łzami w oczach.
- Rozumiem twoją złość..., ale nie chcę Cię narażać... Po tym wszystkim co Ci zrobiłem... pozwól się uratować ten jeden raz... POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI! – Krzyknął Franz, gdy aktywował program Powrotu do Przeszłości

Autor: Doktor Matrix

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 10 "Szalony Ojciec"

Rozdział 1 "Nowy Początek"